Wprowadzony niedawno program 500+ przez niektórych jest traktowany jako czynnik wzrostu przyrostu naturalnego. Miejmy jednak nadzieję, że nasze społeczeństwo nie jest jednak takie płytkie i decyzji o planowaniu rodziny nie będzie opierał na tak w rzeczywistości niewielkiej kwocie dotowanej na czas nieokreślony. Pozytywnym elementem jest możliwość inwestycji w buty dziecięce lepszej jakości lub generalnie w rzeczy przeznaczone dla podopiecznych. Niestety różne raporty pokazują, że rzeczywiste celowanie dodatkowych funduszy rodziny dość często nie celuje w dzieci.
Kiedy w domu pojawia się dziecko, rodzina i przyjaciele śpieszą w odwiedziny aby je przywitać. Częstym, symbolicznym prezentem są buty dziecięce w rozmiarach minimalnych. Często jest to podarek nie wykorzystany, przekazywany dalej przyjaciołom lub rodzinie w sytuacji gdy się powiększy o nowego członka. Etymologii tych obyczajów chyba nikt dziś nie pamięta, utrzymują się jednak w mentalności ludzkiej.
Wpływy programu rządowego
Nie da się ukryć, że mimo wszystko funkcjonowanie powyższego programu wpływa na napęd gospodarki. Dzięki niemu, buty dziecięce kupowane są na każdą porę roku, lepiej dopasowane do stopy, bo gdy ona urośnie rodziców stać będzie na kupno kolejnej pary butów dziecięcych, osobnych na spacery, innych do biegania, specjalistycznych na wycieczki w góry, czy jakąkolwiek inną okazję.
Tak więc można się pokusić o stwierdzenie, że zwiększająca się liczba potrzebnego miejsca na buty dla dzieci w domu czy też placówkach oświatowych, nie koniecznie wynika z przyrostu naturalnego lecz z rozszerzenia się polskich portfeli i nie całkiem racjonalnego nimi zarządzania. Buty dla dzieci powinny być uniwersalne, ponieważ wprost proporcjonalnie do wieku powiększają się im stopy. Marnotrawstwem byłoby więc niewykorzystanie ich możliwości zanim staną się za małe. Rodzice powinni pilnować tego, aby dzięki programowi 500+ kupowane buty dla dzieci były przeznaczone tylko dla jednej pociechy. Noszenie ich po rodzeństwie może popsuć stopy.