W życiu codziennym każdy z nas spotyka się regularnie z problemem ujawniania danych personalnych swoich i osób trzecich. W Polsce od ponad dwudziestu lat obowiązuje ustawa o ochronie danych osobowych, która dodatkowo wspierana jest przez prawo Unii Europejskiej. Dla wielu osób jest to jednak jedynie mgliste prawo, które niewiele wnosi do ich życia codziennego. Tymczasem rzeczywistość jest inna, a ochrona danych jest powszechnie stosowana.

Czym jest ODO?

Ochrony danych osobowych i związane z tym szkolenia podkreślają, iż jest to proces który zapobiega ujawnieniu danych personalnych typu: miejsce zamieszkania, PESEL czy nawet imię i nazwisko bez naszej zgody. Prawo to może zostać uchylone w sytuacji zagrożenia życia czy w związku z działaniem innej ustawy. Ochronie danych osobowych wraz z szkoleniami podlegają wszyscy rezydenci danego kraju i każdy ma do nich prawo. Oznacza to, że każdy - firma, osoba prywatna czy instytucja państwowa mają obowiązek chronienia danych tego typu i nie ujawniania ich osobom trzecim. Musimy mieć na uwadze, że ochrona danych jest naszym prawem ale i obowiązkiem. W życiu codziennym możemy nie odczuwać działania podobnej ustawy, jednak w niektórych momentach jak proces rekrutacyjny w pracy, rekrutacja na studia czy do szkoły, działa ona na naszą korzyść. Przede wszystkim nie możemy być dyskryminowani. Pamiętajmy, że dane osobowe to nie tylko imię i nazwisko, ale i cała strefa osobistych wiadomości na nasz temat, takich jak chociażby stan cywilny.

Dlaczego ją wprowadzono?

Jednak nie wszystkie kraje na świecie stosują ochronę danych osobowych i nie przeprowadzają niezbędne w tym zakresie szkolenia. Wyjątkiem mogą być Stany Zjednoczone, w których informacja o adresie czy numerze telefonu danej osoby jest powszechnie dostępna. Jest to prawo, które ma swoje słabe i mocne strony. Przede wszystkim chroni naszą osobę przed nadużyciami, utrudnia podszywanie się pod kogoś, chroni naszą prywatności. Jednakże w przypadkach szczególnych, takich jak domniemane popełnienie przez kogoś przestępstwa, zastrzeganie danych osobowych może utrudniać postępowanie śledcze. Dodatkowo ustawa z 1997 roku chroni nas przed negatywnymi skutkami ujawniania niektórych informacji. Chodzi o tak zwane "dane wrażliwe" które nie są pojęciem prawnym, lecz funkcjonują w powszechnym użyciu. Pod tym terminem kryją się informacje dotyczące orientacji seksualnej, stanu cywilnego czy nawet wyznania. Osoby trzecie, na przykład potencjalny pracodawca, nie mają prawa domagać się ujawnienia tych informacji, ponieważ nie powinny one mieć wpływu na wynik procesu rekrutacji. Więcej informacji na temat ochrony danych osobowych oraz szkoleń z jej zakresu znajdziesz na stronie: http://www.securitypartners.pl/szkolenia-zamkniete-ochrona-danych-osobowych/.